artykuły

Reproduktor – czy to dochodowy interes? Opinia Pani Carol Rose – utytułowanej hodowczyni koni rasy AQH, z perspektywy przemysłu jeździeckiego w Stanach Zjednoczonych.

Właściciel ogiera musi zdecydować, czy na własną rękę udostępniać go do krycia klaczy, czy oddać reproduktora do stajni wcześniej do tego przygotowanej. Do tego dochodzą koszty promocji i reklamy samego konia.
Pojawia się kolejna kwestia do rozwiązania - jak przyciągnąć do krycia dobre klacze? Jest to warunek konieczny, aby potomstwo po ogierze miało szansę w rywalizacji o najwyższe nagrody. Pomiędzy właścicielami ogierów walka o dobre klacze toczy się nieprzerwanie. Wobec tego, gdy nie jest znana warość potomstwa, właściciele klaczy z reguły oczekują, aby pierwsze krycie nowym ogierem odbywało się za darmo.
Nie należy zapominać, że ogiera trzeba pokazywać na zawodach – i wygrywać – przez kolejne cztery lata. Dlaczego cztery lata? Ze względu na czas, jaki potrzebny jest, aby pierwsze po nim źrebaki mogły wystartować na zawodach przeznaczonych dla trzylatków. Gdy przez ten czas nie ogier nie będzie pokazywany w środowisku, ludzie zapomną o nim. A przecież każdego dnia rodzi się potencjalna gwiazda wśród ogierów.
Ta czteroletnia przerwa rzutuje negatywnie na prowadzony interes hodowlany. Przykładowo, gdy klacz była kryta w lutym 2005 roku, źrebak urodzi się w styczniu 2006 roku. Pierwsze zawody w których źrebak będzie mógł uczestniczyć, odbywać się będą w sierpniu – wrześniu 2009 roku.
Trzeba mieć świadomość, że w tym okresie ogier nie będzie często krył, ponieważ potencjalni klienci nie będą znać wartości jego potomstwa. Warto mieć w tym czasie innego, czynnego reproduktora i najlepiej, aby był tak samo dobry.
Jeżeli właściciel przezwycięży wspomniane trudności finansowe i posiada smykałkę do współzawodnictwa – otwiera się dla niego olbrzymi przemysł związany z hodowlą koni. Ale to jeszcze nie koniec. Ogier zarabia dla właściciela pieniądze dopiero, kiedy opłata za stanówkę wynosi co najmniej 15.000 USD - 20.000 USD. Lecz prawdziwe pieniądze zarabia się na sprzedaży źrebiąt. I to tylko, jeżeli potomstwo później startuje w zawodach. W ten sposób buduje się pozycję własnego reproduktora.
Pierwszego roku, gdy ogier Shining Spark, posiadany przez Carlol Rose, krył klacze, właścicielka dochowała się po nim 24 źrebaków. Częściowo po własnych klaczach – częściowo po klaczach z zewnątrz. Praktycznie wszystkie te źrebaki uzyskały wysokie wyniki na zawodach. Taki był początek.
Lecz nawet wtedy, gdy wszystko idzie w najlepszym kierunku, właściciel nie może poprzestać na laurach. Nadal powinien intensywnie promować konia. W przeciwnym razie paru chętnych czeka tylko na to, aby wskoczyć w ten interes.

Na podstawie wypowiedzi Carol Rose opublikowanej w styczniowym numerze Horse&Rider.