wwr.com.pl

Nie ważne, czy marzyliśmy o własnym koniu od czasów, gdy byliśmy dziećmi, czy fascynacja tymi zwierzętami pojawiła się dużo później, gdy większość z nas połknęła „bakcyla”, kwestią czasu było, to kiedy pojawia się myśli o kupnie własnego wierzchowca. Jednak podjęcie takiej decyzji jest zaledwie małym krokiem do tego, by móc pogalopować na naszym własnym rumaku w kierunki zachodzącego słońca.

Wysokie temperatury za oknem nie pozwalają nam zapomnieć, że mamy obecnie pełnię lata. Niestety ta najbardziej przyjemna z pór roku wiąże się także z wieloma zagrożeniami dla naszych koni.

Potrząsanie głową u koni jest reakcją obronną na ukąszenia insektów, ale również na nieprawidłowe pomoce, niedopasowany sprzęt lub stres.e. Co więcej, w niektórych przypadkach może wynikać z chorób jamy ustnej oraz górnych dróg oddechowych Sporadyczne występowanie odruchu potrząsania jest oczywiście naturalną reakcją zwierzęcia i nie powinno wzbudzać u właściciela niepokoju, jednakże zwiększona częstotliwość może już świadczyć o rozwijającej się chorobie.

Łykawość  należy do powszechnych zaburzeń w zachowaniu koni sportowo-rekracyjnych, będących jednocześnie częstą przyczyną rezygnacji z zakupu zwierzęcia.
Zaburzeniem, wokół którego przez lata narosło wiele stereotypów, nawet pomimo szeroko prowadzonych badań medycznych. Co więcej, zaburzeniem upoważniającym kupującego do zwrotu nabytego zwierzęcia, zgodnie z literą polskiego prawa.

Żeby hodowla koni się opłacała i przynosiła dochód, zawsze potrzebny był przysłowiowy łut szczęścia. Jednak dzisiaj zdecydowanie większe znaczenie ma sposób myślenia.
Ostatnio przeglądnąłem artykuł o hodowli koni, który napisałem w 2000 roku. Z niedowierzaniem pokręciłem głową - ależ się wszystko pozmieniało. Porównałem tamte treści i rady - czy zaleciłbym je do stosowania w warunkach panujących obecnie? To nie tylko były inne czasy - to była inna planeta !