blogi

1.12

pływamy całkiem, tzn plac całkiem pływa, nie da się jeździć w efekcie głównie lonżowaliśmy, tzn ja Dzidźkę wzięłam w lejcach na wędzidle, chodziła gorzej niż na lonży, mniej skupiona i mniej posłuszna. Jest co robić, niby nic jakiegoś dużego ale cały czas coś mi kombinowała. Do poprawy trening. Tomek lonżował Lakotę, chodziła lepiej niż wczoraj, mniej sie płoszyła, noga wygląda bez większych zmian. I równiez Tomek jeździł na Siwej, dziś bez atrakcji. Tzn bez większych atrakcji, kontynuacja pracy nad przyjęciem kiełzna, kontaktem i chody boczne. A Darganę daliśmy do polonżowania Klaudii i chyba wymyśliłam dlaczego Klaudii konie nie idą-dla odmiany zaczęła zostawać za bardzo z tyłu, za koniem (przedtem miała skłonność do wychodzenia przed konia) i w efekcie lonża działa w tył to koń zwalnia. Wyszła też z Niegodną, która ruszała się swobodnie ale nie dały rady się polonżować bo koń się ślizgał-równowaga jeszcze słaba i nie umie utrzymać wolnego tempa na kole. Ale nie macała, chyba Klaudia może spróbowac na niej pojeździć po tej łące. W wozie Nicpoń z Grzybem, Grzyb się boczył i hamował (wyperswadowałam mu to ale musiałam dość mocno przekonywać) za to Nicpoń się nie nabiegał, chciał się z traktorami ścigać. Z dość sporym uporem! I pięknie gryzł Grzybka jak tamten coś kombinował, już się nauczył mi pomagać :-) I plac bronowałam, Prosiakiem. Kucyk uznała, że plac wymaga bronowania galopem, to jej dałam szansę :-) Plac się zabronował, mi się znudziło, kucykowi nie za bardzo, chyba brony za lekkie!