Newsy

Wywiad z Wojciechem Adamczykiem część 3

Duże rancha zazwyczaj zatrudniają około 30 pracowników do obsługi. Liczna pracowników co roku ulega zmianie w zależności od potrzeb. Na ranczo na stałe zatrudniony jest jeden, rzadko dwóch trenerów. Pomaga im kilku asystentów. W tej roli spotkać można wielu Europejczyków. Do obowiązków trenera, oprócz prowadzenia treningów koni i udziału w zawodach, należy również utrzymywanie kontaktu z klientami i sprzedaż koni. Jeżeli jest dwóch trenerów, jeden z nich pełni rolę menadżera rancza. Wtedy część jego obowiązków treningowych przejmują asystenci. Dlatego przy podejmowaniu decyzji do kogo w USA oddać konia w trening, należy zwrócić uwagę na poziom asystentów trenera. Często głównie asystenci trenera będą dosiadać oddanego w trening konia.
Do zadań trenera nie rzadko należy tzw. coaching, czyli szkolenie zarówno konia jak i jeźdźca Non-Pro. Są to często jeźdźcy, którzy zakupili konie na ranczu lub którzy oddali konie na ranczo na pensjonat.
Będąc w Stanach nie spotkałem na ranczach działalności pod nazwą „rekreacja”. Tutaj jedyną możliwością jazdy na koniach, oprócz treningu sportowego, jest albo praca w siodle na rzecz rancza albo sprawdzanie konia przy jego zakupie.


Czy pracownicy są zatrudnieni na ranczu na wyłączność?

Nikogo nie dziwi fakt, że trenerzy zatrudnieni na ranczu, maja również prężnie działające własne przedsiębiorstwa związane z hodowla i treningiem koni. Przedsiębiorstwa te ulokowane są na samym ranczo. Przykładowo zatrudniony w Green Valley Ranch trener Terry Erickson prowadzi przedsiębiorstwo Terry Erickson Performance Horses, a drugi trener - Brent Loseke jest równocześnie właścicielem znanej w całych Stanach Brent Loseke Colt Company. Czy w Polsce byłoby to możliwe?
Ze względu na ilość posiadanych koni w celach hodowlanych opłacalnym jest zatrudnienie na stałe na ranczu lekarza weterynarii. Lekarz weterynarii większość czasu pracy poświęca swojemu pracodawcy. Podobnie jak w przypadku trenerów, właściciel rancza nie widzi nic niestosownego w tym, że jego weterynarz służy pomocą innym okolicznym gospodarstwom.


Jacy pracownicy zatrudniani są na ranczu?

Lekarz weterynarii razem z szefem sekcji hodowlanej (tzw. breeding menager) odpowiadają za szeroko rozumianą hodowlę. Do ich obowiązków należy przygotowanie klaczy i ogierów do sezonu hodowlanego, pobieranie nasienia od ogierów, inseminacja klaczy, transfer embrionów, wyźrebienia i obsługa weterynaryjna klientów spoza rancha. W sezonie hodowlanym, między lutym a lipcem, sekcja hodowlana pracuje 7 dni w tygodniu z nienormowanym czasem pracy w ciągu dnia.
Sekcje hodowlane na ranczu zatrudniają w sezonie do kilkunastu osób. Pracownicy nie narzekają na brak pracy. Mają oni do wykonania zadania hodowlane określone wcześniej przez właścicieli, zarządców oraz trenerów zatrudnionych na ranczo.
Kolejna liczna grupa pracowników rancza to osoby odpowiedzialne za obsługę koni, za czystość w stajniach i utrzymanie obiektów w należytym stanie technicznym. Zazwyczaj jest to około 10 osób.
Każde rancho posiada biuro. Osoba zatrudniona w biurze rancza odpowiada za przepływ dokumentów, szeroką korespondencję, rejestrację koni oraz za pierwszy kontakt z klientami.
Duże rancha hodowlano-sportowe z reguły nie zajmują się uprawą ziemi. Potrzebne produkty (typu pasza treściwa, siano, trociny) są nabywane od stałych dostawców. Trochę inna sytuacja jest w mniejszych gospodarstwach hodowlanych, posiadających mniej koni. Gospodarstwa te obok hodowli koni zajmują się często uprawą ziemi.


Jaką rolę pełnią ogiery na ranczach?

Regułą jest, że na dobrych ranczach, posiadających duże pastwiska oraz znaczną ilość klaczy hodowlanych, trzymane są ogiery kryjące. Na takich ranczach zasadą jest posiadanie stałego zaplecza weterynaryjnego. Ogiery te często należą nie tylko do właścicieli rancza. Na potwierdzenie tej reguły wystarczy podać przykład Green Valley Ranch w Teksasie, gdzie obecnie stacjonują ogiery: Lil Ruf Peppy, Chocolate Chic Olena. Master Snapper oraz Wimpys Little Step. Z nich tylko Lil Ruf Peppy oraz Chocolate Chic Olena należą do właścicieli rancza. Master Snapper jest własnością włoską, a Wimpys Little Step należy do Marka Schols. Posiadanie ogierów kryjących dla rancza to prestiż, a także źródło zarobków. Dobrej jakości ogiery przyciągają klientów.
Na dużych ranczach posiadających ogiery kryjące często trzymane są klacze – matki zastępcze (tzw. „recipient”). Używane są one jako żywe inkubatory przy transferze embrionów. Stado matek zastępczych jest albo własnością rancza, albo jest wypożyczane na sezon hodowlany ze specjalistycznych rancz, tzw „banków matek”


Skąd ranczo czerpie dochody?

Dochody rancza pochodzą z treningu i sprzedaży wyhodowanych koni. W celach promocji i popularyzacji, tradycją jest raz do roku organizowany przez rancza tzw. „Open door day”. W czasie tego dnia przybyłym gościom prezentuje się dorobek rancha, w szczególności oferuje się konie na sprzedaż. Odwiedzający są podejmowani przy okazji drobnym poczęstunkiem. Tradycją w Green Valley Ranch jest doroczna wyprzedaż koni, tzw Legacy Sale. Jest to całodzienna impreza połączona z aukcją koni własnych i pochodzących z okolicznych ranch. Cieszy się ona dużą popularnością u hodowców i potencjalnych nabywców koni. Uświetniają ją koncerty muzyczne i możliwość skosztowania bardzo dobrego jedzenia.
Kolejna możliwością sprzedaży przez ranczo koni są aukcje organizowane przy okazji wielkich zawodów np. aukcja Futurity Sale. W zeszłym roku Green Valley Ranch sprzedało na tej aukcji dwulatka za cenę 115 000 $.
Tym niemniej każdy właściciel musi mieć stale zapas gotówki na funkcjonowanie rancza, bo jak to ujęła znana hodowczyni koni w USA – Carol Rose: „właśnie zarobiłam na koniach pierwszy milion dolarów…….ale zainwestowałam dwa”

Więcej o autorze na www.clearcutranch.pl