Newsy

Olivier Mańczak - reiner z Antypodów

Katarzyna i Michał Pec: Czy mógłbyś się przedstawić naszym czytelnikom, powiedzieć parę słów o sobie?
Oliver Mańczak: Nazywam się Oliver Mańczak. Urodziłem się 16 stycznia 1982 r. w Austrii. Obecnie mieszkam w Grotnikach, 25 km od Leszna. Studiuję w Wyższej Szkole Zawodowej w Lesznie, na kierunku Produkcja i Zarządzanie w Rolnictwie. Konno zacząłem jeździć w kwietniu 1991 r., czyli prawie12 lat temu.

KiMP: A jak zaczęła się Twoja przygoda z końmi? Dlaczego wybrałeś akurat western riding? Wielu europejskich zawodników, zanim zainteresowało się westem, jeździło klasycznie. Czy w Twoim przypadku było podobnie?
OM: Mój kolega jeździł konno i to on zaraził mnie tą pasją. Później poznałem pana Roba Lawsona [1] , z którym zawarłem układ - za sprzątanie boksów miał mi udzielać lekcji jazdy konnej. Lawson trenował głównie reining, trail i western pleasure. Tak więc od razu zacząłem od westu i nigdy wcześniej nie jeździłem w stylu klasycznym.

KiMP: Wiele razy miłośnicy western ridingu w Polsce mogli usłyszeć, że Twoim największym osiągnięciem w tym sporcie było zdobycie przez Ciebie tytułu Mistrza Australii w klasie Youth. Zdradź nam, jak do tego doszło.
OM: Tytuł zdobyłem w 1996 r. na 8-letnim wałachu rasy American Quarter Horse, o imieniu Tarascan Kings Jester, należącym do Roba Lawsona. Jeździłem na nim zaledwie 6 tygodni. Niestety po zawodach koń został sprzedany.

KiMP: Jak wygląda, na tle Europy Zachodniej, western riding w Australii? Urodziłeś się w Austrii - czy tam również startowałeś w jakichś zawodach? Czy interesujesz się westernem w Austrii? W Australii jest o wiele mniej koni niż w Europie, a wygrane sumy pieniężne na zawodach są o wiele niższe.
OM: W Australii cena konia rasy American Quarter Horse lub Paint Horse jest średnio o 3 niższa niż w Niemczech czy we Włoszech. Natomiast jeśli chodzi o Austrię, to wyjechałem z niej w wieku 8 miesięcy, więc niestety nie miałem okazji startować na tamtejszych zawodach. Z austriackim środowiskiem westowym też nie mam obecnie zbyt dużej styczności.

KiMP: Obecnie jeździsz na klaczy rasy American Paint Horse - Jetalitos Lightning - przedstaw ją naszym czytelnikom. Co sobie u niej najbardziej cenisz?
OM: Jetalitos urodziła się w Niemczech, w czerwcu 1997 r. Jest maści sorrel overo. Została sprowadzona do Polski przez znanego hodowcę koni - pana Hermana Bergera. Jest po ogierze Scenic Easy Jet i klaczy CK Sign The Card.
Z natury jest dość nerwowym koniem. Ale cenię sobie u niej cierpliwość, jaką wykazuje w stosunku do mnie. W tej chwili jest zaźrebiona Milesem O Rima, więc czeka ją "urlop macierzyński".
Ponadto w chwili obecnej szkolę mojego drugiego konia, starszego o 2 miesiące od Jetalitos Lightning, gniadego wałacha rasy Half Quarter Horse, o imieniu St. Metys.

KiMP: Startujesz w reiningu. Dlaczego wybrałeś akurat tę konkurencję? Czy nie myślisz o startach w innych konkurencjach, a jeżeli tak, to w czym byś chciał spróbować swoich umiejętności?
OM: Wybrałem reining, bo po prostu bardzo podoba mi się ta konkurencja. Szczególnie dlatego, że wymaga maksymalnej precyzji i porozumienia jeźdźca z koniem. W tym roku planuję sprawdzić się również w western pleasure. W przyszłości chciałbym startować w working cowhorse i może w cuttingu.

KiMP: Czy jest jakiś zawodnik/trener, na którym się wzorujesz, którego podziwiasz? Czy stosujesz przy treningu metody jakiegoś konkretnego trenera?
OM: Wzoruję się i stosuję metody moich znajomych z Australii - Martina Larcombe’a[2] i Roba Lawsona.

KiMP: Gdybyś mógł wystartować na dużych międzynarodowych zawodach, to jakie zawody byś wybrał?
OM: Gdybym mógł, to z całą pewnością wystartowałbym w USA na dorocznych NRHA Open Futurity.

KiMP: Gdybyś mógł startować na którymś z najbardziej znanych koni reiningowych, którego byś wybrał?
OM: Bez wątpienia byłby to ogier rasy Paint Horse - Colonels Smokingun[3] (poularny Gunner). Zdobył on rekordową w historii NRHA ilość punktów, aż 78, w obecnym systemie oceniania.

KiMP: W 2002 r. nie startowałeś w eliminacjach Polskiej Ligi Western i Rodeo, a jedynie w finałach. Czy w tym roku planujesz start w którychś z eliminacji? Jeżeli tak, to gdzie będzie można Cię zobaczyć?
OM: W tym roku planuję start w eliminacjach Okręgu Wielkopolskiego, które odbędą się w czerwcu, w ośrodku "Liljówka" w Stęszewku, koło Poznania.

KiMP: Jakie jest Twoje największe marzenie (niekoniecznie związane z końmi)?
OM: Moim największym marzeniem jest osiągnięcie takiego poziomu umiejętności, aby móc utrzymywać się z treningu koni westernowych.

KiMP: Western riding w Polsce dopiero raczkuje. Co Twoim zdaniem powinno być zrobione w pierwszej kolejności, by ta dyscyplina stała się tak popularna jak w innych krajach?
OM: Wydaje mi się, że najważniejszym, a zarazem najtrudniejszym krokiem w kierunku rozwoju westernu w Polsce jest zdobycie poważnych sponsorów. Zarówno takich, którzy zainwestowaliby w zakup koni, jak i takich, którzy wspomogliby organizację zawodów.

KimP: Czy masz jakieś inne zainteresowania poza westernem? Jakie?
OM: Moją drugą pasją jest od wielu lat łowiectwo. Gram również na gitarze basowej.

KiMP: Dziękujemy Ci za to, że zechciałeś odpowiedzieć na nasze pytania. Życzymy Ci wielu sukcesów, szczególnie w westernie sportowym.
OM: Dziękuję.