blogi
jeszcze skoki 29.11
- Szczegóły
- Category: trening koni
- Published: 30 listopad -0001
- Magda Pawłowicz
- Hits: 1549
czyli wczoraj. Rano się jeszcze dało, zdązylismy przed deszczem, teraz plac pływa.
Skakaliśmy taką samą kombinację, czyli wskok wyskok i na foule stacjonata o kser, tylko troszkę rozsunęłam (dla Prosiaka na granicę możliwości chyba, przynajmniej na dziś, na jakies 5,5 m z wejściem z kłusa, Nicpoń wchodził z klusa i pod koniec jazdy było mu ciasno) i dla Nicponia podniosłam tak gdzies do 80 cm. Grzesiek skutecznie nie przeszkadza kucykowi :-) i lepiej już było z tempem. Mira w samych skokach bardzo fajnie, działanie łydki w lepszym położeniu.
Potem zaczęło padać, podłoże stopniowo coraz gorsze, po nocy osiągnęło stan zupy...
Tomek na naszej Folblucie z Asią na Karym był w terenie, Kary grzeczny, Asia zadowolona, nawet się nie zabierał, ale na pelhamie była zapiętym za czankę.
Mira jeździła też na Rodezji, na wędzidle, w zasadzie wszystko wychodziło za wyjątkiem piruetu w stępię na lewo. Bardzo dobre chody podstawowe, dobry kłus pośredni (anglezowany) dobry galop równiez pośredni (z lekkim obniżeniem ustawienia) i zbierała się kobyła w galopie, ładnie to wygląda :-) Z Mirą praca nad dosiadem w kłusie, pełny siad w roboczym osiągalny :-)
I lonżowała Dzidźkę, nie wsiadła bo się ściemniało już i koń był podniecony.
Olga tylko z Lakotą, która aktualnie chodzi źle bo wieje i trzeba się płoszyć.
A Asia jeździła tez na Siwej, osiągnełyśmy jako taki trawers i renwers :-) Płoszyła się ale do opanowania, tylko wymagało to wielokrotnego wycofywania jej.
Nugat wczoraj już nikogo nie zrzucił (jedno dziecko dotarło) i pracował dobrze.