blogi

14.11

rano Olga prowadziła westernowy trening z Gabrysią B na Prosiaku, praca nad rozluźnieniem konia, na "Nugatowym" munsztuku. A ja prowadziłam jazdę z Dominiką na Liberii i Em na Nugacie-dosiad skokowy, półsiad. Mira polonżowała Dzidź, gdzieś w plenerze. Iza Jeździła na Darganie z Tomkiem, ja potem jeszcze z Mirą na Nicponiu ostatni lekki ujeżdżeniowy trening przed jutrzejszym egzaminem (wstępny na ISP, poziom srebrnej odznaki) i Agnieszka K na Quoterze. Agnieszka poległa przy zagalopowaniach na prawo, musiał Mira wsiąść na moment i naprawić, głównie opór na prawej wodzy, z którym Agnieszka nie umiała sobie poradzić (na haku). W końcu Agnieszce udało sięna to prawo zagalopować. W sumie to kobyła robi coś takiego, że jak raz cokolwiek nie wyjdzie to potem się już nie da nic zrobić, pojawia się i stres i silne nieposłuszeństwo. I wozi w tym momencie, pcha się przez rękę. NA niej się jeździ dobrze tylko dopóki ktoś (koń albo człowiek) nie popełni jakiegoś błędu, cokolwiek nie zagra i jest czarna du....