artykuły

Naturalne kopyto czyli rzecz o bieganiu "boso"



Dlaczego kucie jest złe?

Aby odpowiedzieć na to pytanie, należałoby uciec się do znajomości anatomii i mechaniki kopyta. Ponieważ nie chcę, aby ten artykuł stał się zbyt specjalistyczny, pominiemy szczegółowe dywagacje (ew. zainteresowanych zapraszam do poszperania w literaturze lub na dyskusję przy dobrym węgierskim winie ;) )
Okute kopyto nie jest w stanie swobodnie się rozszerzać i kurczyć, a co za tym idzie ma upośledzone krążenie (jedną z funkcji kopyta jest wspomożenie pompowania krwi z kończyn z powrotem do serca), a ściana przenosi nadmierne obciążenia z podkowy. Siły uderzenia, które bose kopyto rozkłada rozszerzając się i kurcząc, w kopycie okutym są przenoszone wyżej na stawy i inne struktury powyżej całkowicie nieprzystosowane do przenoszenia takich obciążeń. Tzw. "kucie korekcyjne" pozwala co prawda na odbudowanie rogu kopyta, ale jest on tak kiepskiej jakości, że koń nie jest w stanie poruszać się komfortowo bez podków, nie mówiąc już o jakiejkolwiek pracy, i kółko się zamyka. Ponadto podkowy "znieczulają" kopyta, dając nam fałszywe poczucie ich odporności.

Czy każdy koń może być bosy?

Bezpieczna wersja odpowiedzi na to pytanie brzmi: nie każdy, ale na pewno ogromna większość; jak wykazują ostrożne szacunki jest to ok. 80%, przy czym nie zależy to od rasy. Po drugiej stronie Wielkiej Wody szkoły naturalnego strugania reklamują się często np. bosymi końmi wyścigowymi pełnej krwi angielskiej czy końmi biorącymi udział w WKKW. W większości przypadków przejście na "bosy tryb życia" możliwe jest bez większych przeszkód, z wyjątkiem pojedynczych przypadków gdy róg kopyta, które zawsze było kute jest zbyt słaby a kopyto zdeformowane. W okresie przejściowym często polecane są buty.
 
Jak to zrobić, czyli czas na struganie

Wskazówki tu zawarte są bardzo ogólne i mają dać jedynie obraz tego jak wygląda naturalne struganie, dlatego nie należy ich traktować jako podręcznika. Osoby zainteresowane szczegółami zapraszam do lektury obszernej literatury na ten temat (niestety jak na razie wyłącznie w języku angielskim), kontaktu mailowego lub odwiedzin (żadna ilość lektury nie zastąpi praktyki).

Poszczególne kroki strugania ułożyłem w kolejności, w jakiej ja strugam. Nie jest to jedyna słuszna kolejność, wiele szkół zaczyna "od góry" (tzn. najpierw likwidując flarę od zewnątrz kopyta, a potem przechodząc na spód). Zanim jednak przejdziemy do strugania, trochę terminologii, żebyśmy wiedzieli co jest czym (rys. 2).


Kąty wsporowe

Wysokość określamy tarnikując je do momentu, gdy jesteśmy w stanie wyraźnie dostrzec linię białą w kącie wsporowym (rys. 3). Początkowo miejsce to (anglosasi nazywają je "heel triangle" lub "seed of corn") wypełnione jest "nie-wiadomo-czym" - brudem i miałkimi lub woskowatymi fragmentami złuszczonego rogu podeszwy. Tarnikujemy do momentu, gdy trójkąt ten się "wyczyści" i wyraźnie widoczna jest linia biała. Większość koni domowych struganych w sposób tradycyjny ma zbyt wysokie kąty wsporowe dla poprawnej mechaniki kopyta.

Podeszwa

Usuwamy jedynie tzw. martwą warstwę, czyli białą substancję dającą się wykruszyć zwykłą kopystką. Jeśli podeszwa tnie się bardzo łatwo i łuszczy się jest najprawdopodobniej martwa (rys. 4 - kopyto opracowane od spodu "do połowy":skrócone kąty wsporowe, ściany zrównane do poziomu żywej podeszwy, przycięty kąt wsporowy). Żywa podeszwa jest znacznie bardziej zbita, gładka i woskowa w dotyku. W żadnym wypadku nie wolno jej naruszać - stanowi ona ochronę wewnętrznych struktur kopyta, przenosi część ciężaru i zapewnia kopytu odpowiednią przyczepność. Lepiej jest zostawić cienką warstwę martwej podeszwy niż naruszyć żywą. W wypadku wątpliwości zostawiamy na kilka dni - martwa podeszwa wykruszy się sama. Jeśli na podeszwie istnieją zgrubienia, nierówności itp. - nie równamy ich na siłę! Kopyto jest procesem przebiegającym w czasie - skoro te zgrubienia istnieją widocznie w danej chwili są potrzebne dla prawidłowego funkcjonowania mechaniki kopyta.

Ściany

Jeśli wystają znacznie nad podeszwę, przycinamy używając obcęgów lub tasaka. Następnie tarnikujemy na płasko przesuwając tarnik w kierunku od środka na zewnątrz kopyta do momentu zrównania ściany z powierzchnią żywej podeszwy lub osiągnięcia "czystej" linii białej (rys. 5).

Ściany wsporowe

Usuwamy brud i martwą podeszwę sąsiadującą ze ścianą wsporową. Strugamy do momentu osiągnięcia wyraźnej linii białej, czyli zazwyczaj do momentu gdy ściana wsporowa jest równo z podeszwą, starając się jej nie naruszyć, zwłaszcza gdy mamy do czynienia z "leżącą" ścianą wsporową (rys. 6).

Strzałka

Stanowi bardzo ważną strukturę rozpychającą kopyto na boki i przenoszącą nacisk na wewnętrzne struktury kopyta. Prawidłowa strzałka powinna mieć kontakt z podłożem, bo nacisk na nią stymuluje strzałkę gąbczastą i chrząstki kopytowe. Przycinamy wszelkie zadarcia, w których chować się może brud i bakterie. Wysokość strzałki łatwo sprawdzić przykładając krawędź tarnika od spodu kopyta - jeśli "huśta się" na strzałce, przycinamy ją długim cięciem od grotu w kierunku piętek po jednej i po drugiej stronie (rys. 7).

Flara

Radzenie sobie z flarą jest najważniejszym aspektem poprawnego strugania. Jej redukcja jest pierwszym krokiem na drodze do naprawy lub zatrzymania postępującego uszkodzenia kopyta. Czym jest jednak ta tajemnicza flara?
Flara powstaje, gdy zbyt długa ściana na skutek działania sił występujących podczas kontaktu z podłożem jest odrywana od tworzywa na kości kopytowej; podobnie jakbyśmy odrywali paznokieć zahaczając za jego koniec i odciągając od opuszki (rys. 8). Jest to bolesne dla konia i jest w 90% przyczną, dla której "bosy" koń odmawia chodzenia po twardym podłożu. Oderwanego rogu ściany nie da się z powrotem "przykleić", możemy jedynie tak strugać kopyto, aby dalsze odrywanie nie zachodziło do momentu odrośnięcia nieuszkodzonej ściany. Flarę łatwo jest zidentyfikować - wszelkie obrączki, nierówności, wywinięcia i załamania na ścianie kopyta to miejsca odrywania od tworzywa; od strony podeszwy to wszelkie różnice w grubości ściany na obwodzie.

Jak likwidujemy flarę?

Tarnikujemy - od spodu tak, aby ściana na całym obwodzie kopyta była równej grubości, a następnie od zewnątrz tak aby wyrównać wszelkie obrączki i nierówności (rys. 9). Często nie da się całej flary usunąć w jednym struganiu bo pociągnęłoby to za sobą zbytnie osłabienie ściany kopyta. Duże flary jesteśmy w stanie usunąć w przeciągu kliku - klikunastu strugań. Musimy pamiętać, że w walce z flarą niesłychanie ważna jest częstotliwość zabiegów. Strugając zbyt rzadko nic nie osiągniemy - jeśli pozwolimy ścianie choć trochę wyrosnąć, będzie odrywać się dalej. Likwidacja całej flary to najważniejsze zadanie w kształtowaniu naturalnego kopyta.

Zaokrąglanie ściany czyli "mustang roll"

Wszystkie kopyta żyjących dziko koni wykazują bardzo zaokrąglone krawędzie ścian. W każdym przypadku zewnętrzna warstwa rogu (czyli róg koronki) pełni wyłącznie rolę ochronną, nigdy zaś nie przenosi ciężaru. Naśladując takie zaokrąglenie tarnikujemy wzdłuż całej ściany zaokrąglając ją do granicy rogu korony z rogiem ściennym (róg ścienny jest biały, nie mylić z linią białą - linia biała to kremowa, nieco przezroczysta struktura na granicy podeszwy i ściany) (rys.10). Gdy mamy do czynienia z flarą, zaokrąglamy aż do krawędzi podeszwy tak, aby ściana nie miała kontaktu z podłożem (linia biała jest wtedy najczęściej "rozleziona" i brudna)! (rys. 11)

Tips & Tricks

Przy struganiu nie sugerujmy się żadnymi wymiarami i kątami! Każde kopyto i każdy koń jest inny i naturalne struganie respektuje tą indywidualność. Przycinanie do określonych kątów ma swoje źródło w zamierzchłej przeszłości, jest zabiegiem "na siłę" przynoszącym często więcej szkody niż pożytku. Równanie do poziomu żywej podeszwy pozwoli na zadziwiająco symetryczne ukształtowanie wszystkich kopyt bez potrzeby sztucznych pomiarów.
Konieczność użycia obcęgów lub tasaka aby obciąć nadmiernie wyrośniętą ścianę to znak, że strugamy zbyt rzadko lub zbyt mało jeździmy ;) Znacznie lepiej i wygodniej dla konia jest wprowadzać delikatne zmiany co np. 3 tyg. niż co 6-8. Szczególnie istotne jest to w przypadku, gdy staramy się usunąć flarę, i w zimie, gdy kopyto ściera się znacznie mniej.
I rzecz najważniejsza - ruch. Pamiętajmy, że wprowadzamy jedynie korekcje, kopyto kształtuje się i naprawia samo. Konie o prawidłowo utrzymywanych kopytach mogą poruszać się po każdym podłożu, pod warunkiem że kopyto ma szansę przystosowania się do niego. Jeśli chcemy, żeby bosy koń poruszał się po drodze z grysu jakby to była trawa, zapewniajmy mu codziennie odpowiednią ilość ruchu po takim właśnie podłożu.

Podsumowanie

Dlaczego tak mało widzi się "bosych" koni struganych w ten sposób? Przyczyn takiego stanu rzeczy jest co najmniej kilka. Po pierwsze, naturalne struganie ma stosunkowo krótką historię, narodziło się zaledwie "dzieścia" lat temu przy okazji badań nad kopytami dziko żyjących koni, a "koński światek" jest wyjątkowo oporny na innowacje ( konie się kuje, a kto twierdzi inaczej jest nieszkodliwym (?) wariatem ). Po drugie, niewiele jest osób ( przynajmniej u nas ) z odpowiednią wiedzą i doświadczeniem, które podjęłyby się naturalnego strugania. I po trzecie wreszcie - duże koszta ( po części wynikające z 2 ) i dużo pracy - zwłaszcza w początkowych stadiach doprowadzania kopyta do naturalnego kształtu, kiedy niezmiernie ważna jest częstotliwość strugania ( w niektórych wypadkach nawet co tydzień! ).
Musimy pamiętać, że "naturalne" struganie nie jest panaceum na wszelkie dolegliwości. Radykalną poprawę uzyskamy w przypadku, gdy przyczyny leżą w mechanice kopyta. Wiele jest jednak przypadków, gdy problemy z poruszaniem się nie mają związku z kopytem (wady budowy, problemy ze stawami, ochwat związany z cukrzycą insulinooporną itp.). I choć odpowiednie struganie może w takich przypadkach przynieść koniom ulgę, na pewno nie zlikwiduje problemu. Z drugiej strony naturalne struganie może odnieść olbrzymi sukces w przypadkach, w których tradycyjne kowalstwo/weterynaria są bezsilne (np. ostra postać ochwatu ze znaczną rotacją kości kopytowej).
 

Wszystkie zdjęcia są zdjęciami kopyt struganych przeze mnie