Newsy

Polski akcent w kanadyjskiej hodowli, czyli

Daniel Jastrzębowski: Zajmujecie się Państwo hodowlą koni rasy AQH – dlaczego akurat zdecydowaliście się na ten typ konia i jakie były wasze początki w tym biznesie?

Roman Kneblewski: Hodowlą Quarter Horses zajmujemy się od połowy lat osiemdziesiątych, a dlaczego akurat konie tej rasy, to dość długa historia. Pokrótce można streścić to w ten sposób: zamiłowanie do koni wyniosłem z lat dziecinnych z kraju, jednak w latach Emigracji do Kanady nie wiedziałem, co to jest Quarter Horse. W miarę zainteresowania i poznawania tej rasy, jak również odkrywania walorów tych koni - decyzja była łatwa. Początki naszej hodowli to wałach i klacz, której córka jest do dziś prominentną „matką” w naszym stadzie.

D.J.: W waszej hodowli znajduję się konie wywodzące od takich znanych ogierów, jak Doc Bar, Colonel Freckles, Freckles Playboy. Czy to znaczy, że związani jesteście z przemysłem Cuttingowym i właśnie tam dostarczacie swoje konie?

R.K.: Zawsze moją ambicją było, że jeżeli hodować konie do rozrodu, to w miarę możliwości najlepsze sprawdzone linie rodowe. Zajęło nam kilka lat, aby drogą eliminacji dojść do poziomu, który nas satysfakcjonuje. W dalszym ciągu usprawniamy stado, poprzez wprowadzanie nowych gałęzi rodowych, wymianę ogierów i okazyjny zakup klaczy.
Jak dotychczas konie wyhodowane przez nas sprawdziły się w dyscyplinach - Cutting, Reining, jak i w Ranch Work


D.J.: Czy w White Eagle Ranch prowadzi się także podstawowy trening koni i czy współpracujecie z kanadyjskimi trenerami?

R.K.: W naszej hodowli konie, które nie są sprzedane jako odsady, dorastają u nas na ranczo i każda czynność, czy obsługa jest częścią ich wychowania, jak i treningu (moja własna teoria, dobrze sprawdzona w praktyce). Do pracy pod siodłem idą w wieku 2-3 lat i wymagane są od nich podstawy tzw. basis and ground work - kilka krótkich jazd i to wszystko. Następnie „dajemy im być końmi” - na tym etapie kolejne konie znajdują nabywców. Osobniki, które pozostają na ranczo w wieku trzech lat rozpoczynają poważny trening.
Z trenerami pracujemy sporadycznie, ale to trudny i obszerny temat.


D.J.: Jakie cechy eksterieru i charakteru AQH są najbardziej pożądane w hodowli tej rasy?

R.K.: Jak wiadomo Quarter Horses są końmi wielostronnymi i na to miedzy innymi wpływają cechy zewnętrzne, jak również psychika tych koni. W związku z tym trudno jest odpowiedzieć, co jest pożądane - tu w grę wchodzą indywidualne opinie, jak i dążenia każdego posiadacza Quarter Horse. Pokrótce: są różnice w eksterierze koni hodowanych przeznaczonych na tor wyścigowy, Cutting i Reining, jak również Ranch i Rodeo (np. roping )


D.J.: Czy oprócz krycia własnymi ogierami, wzbogacacie materiał genetyczny poprzez wprowadzanie innych linii?

R.K.: Zazwyczaj trzymamy własne dwa ogiery, poza tym mamy udział w syndykacie i dzięki temu dostęp, do trzech prominentnych ogierów klasy Cutting i Reining w Texas. Oprócz tego jak już nadmieniłem powyżej, wprowadzamy krew ogierów, które można powiedzieć " wpadną nam w oko".


D.J.: W Polsce coraz większa liczba osób interesuje się zakupem AQH do sportu. Na co należy zwrócić uwagę przy kupnie, aby uniknąć nabycia konia z minimalnymi predyspozycjami?

R.K.: Przed zakupem należy zastanowić się, co dana osoba chce robić i co osiągnąć ze swym koniem w stylu western. Są konie wszechstronnie predysponowane, ale to rarytasy i aby tą wielostronność osiągnąć wymagane jest wiele treningu. Dla zwiększenia osobistego
sukcesu, jak i własnej satysfakcji, dobrze jest więc przeprowadzić selekcję tego, co się chce osiągnąć, a następnie dobrze zbadać rynek (wybór jest duży). Osobiście uważam, że lepiej zainwestować w konia lepszej jakości, niżeli tracić czas i pieniądze na zwierzaka miernej jakości.


D.J.: W Kanadzie bardzo dobrze rozwinięta jest jazda konna w stylu western. Które z dyscyplin są najpopularniejsze i jak wyglądają relacje pomiędzy trenerami i hodowcami? Czy opierają się one na wzajemnej współpracy, czy też konkurencji?

R.K.: Przypuszczam, że dana grupa ludzi uprawiająca konkretną dyscyplinę podejmie ze mną polemikę, jeżeli powiem, że ta, czy inna jest bardziej popularna. Wszystkie są popularne w danym gronie zapaleńców, czy też zawodników i każda ma swych wielbicieli.
Relacje między hodowcami i trenerami w większości są dobre, bo są wzajemnie od siebie uzależnieni, a konkurencja jest i to czasem intensywna, jednak zawsze przyjazna, kurtuazyjna i towarzyska.


D.J.: W ubiegłym miesiącu na łamach WWR pojawiło się ogłoszenie dotyczące sprzedaży Waszego czołowego ogiera. Co spowodowało taką decyzję?

R.K.: To jest ciekawe pytanie - z zainteresowaniem obserwuję rozwój i rosnący entuzjazm do rasy koni AQH w kraju. Jako Polacy, tradycyjnie byliśmy w czołówce końskiego świata (dominowaliśmy politycznie w europie z końskiego grzbietu przez kilka stuleci) - może to
brzmieć sentymentalnie, ale uważam że " daj rodakowi dobrego konia, a pokaże światu z czego jest ulepiony ". Przemawia za tym choćby tylko postęp, jaki robią dyscypliny western riding w Polsce.
Czy sprzedalibyśmy naszego ogiera? Jeżeli tak, to tylko w odpowiednie ręce i
tylko do Polski. Powyższe zdanie niech służy, jako odpowiedz na pytanie - dlaczego oferowaliśmy naszego ogiera.


D.J.: Jakie są Państwa plany na najbliższą przyszłość związane z hodowlą?

R.K.: Odpowiedź jest prosta, a mianowicie: hodować, ulepszać jakość naszego stada i cieszyć się końmi tak długo, jak zdrowie i życie na to pozwolą.


D.J.: Dziękujemy za rozmowę!

R.K.: Dziękuję.

Oficjalna strona White Eagle Ranch