blogi

28.11 skoki dwukucykowe

na Prosiaka i Nicponia (Grzesiek i Mira) postawiłam gimnastykę: wskok/wyskok na 2,60, potem na 5 metrów stacjonata i też na 5 metrów okser. nicpoń wchodził z kłusa a Prosiak z galopu, oczywiście Nicponiowi było ciasno a Prosiakowi raczej szeroko. Oba konie pracowały dobrze, Grzesiu coraz lepiej siedzi ale jeszcze miewa problem z dobrym wejściem. Jutro chce postawic trochę szerzej i dla Nicponia podnieśc bo dziś skakalismy całkiem nisko. jednoczesnie jeździła Emma na Nugacie (który chodził drugi raz, bo jeszcze rano na nim jeździła Dominika ) i udało jej się zlecieć dwa razy. Najpierw się zsunęła po szyi, londując na nogi a drugi raz był z przytupem i guzem na czole (nie wiem jakim cudem bo miała hełm, tyle że na czapkę i musiał jej zjechać) i wielkim płaczem. Ale w teren jutro jedzie! I Iza na Darganie, dziś na wędzidle, chyba dość fajny trening wyszedł ale mało patrzyłam, bo prowadziłam skoki. Oraz zrzucałam dziecko z konia :-) własne :-) Za to wcześniej prowadzilam na łące trening z Izą (na Liberii) i Kasią (na Quotrze) Iza załapała jak ma wyglądać ustępowanie a Kasi się w końcu udało pogalopować na prawą nogę. Rano z Dominiką jeszcze Grzesiek na Folblucie (radośnie latającej) jeździł. Na Siwej stępował Tomek i było dzis bardzo źle, z dużym uporem usiłowała się płoszyć, Tomek w końcu zsiadł i dokończył w ręku. I ja wieczorem bronowałam Grzybe, który chodził mi bardzo źle. Najpierw zamiast ruszyć prosto zawrócił mi z bronami (przy ruszaniu) i przerzucił brony. Czekając aż Tomek poskłada mi brony z powrotem poganiałam go trochę w lejcach luzem, za drugim razem mi juz ruszył do przodu ale generalnie pracował bardzo źle, praktycznie do końca usiłował robic po swojemu, pływał, usiłował się powiesić na lejcach (na ogół na zewnętrznej) najpierw zapierdzielał, potem nie szedł.... Wyjątkowo źle! I jeszcze na sam koniec, jak już go wyłożyłam, zrobił to samo co przy zakładaniu, czyli usiekł w prawo i do stajni, tyle że już mi się udało go przytrzymac lejcą. A jeszcze rano dziewczyny pracowały: Olga lonżowała Lakotę a Mira Lorien, Mira nie wsiadła, bo konik się radośnie płoszył. A jeszcze Mira jeździła na Karym, chyba się dogadała.