1) najpierw czyścimy siodło. Wnosimy mokre siodło ( lub inną część osprzętu) do ogrzewanego pomieszczenia i stawiamy na stojaku. Czyścimy je przy użyciu środków przeznaczonych do skóry,
2) następnie je suszymy, tak aby było suche w dotyku. Możemy przyspieszyć ten proces ustawiając wentylator, który skieruje wywiewane powietrze nad siodło. W żadnym razie nie stosujemy suszarki do włosów lub innych podgrzewaczy, które mogłyby zbytnio wysuszyć skórę,
3) później odpowiednio je zabezpieczamy. Można użyć olejku do ciała, który wlewamy do plastikowej butelki i delikatnie podgrzewamy wkładając butelkę do gorącej wody. Rozsmarowujemy olejek grubą warstwą na skórze siodła i trzymamy w takim stanie siodło przez noc (Uwaga: jasna skóra może pod wpływem olejku zciemnieć, jednak nie powinna zciemnieć więcej niż na skutek zwykłego działania czasu),
4) na końcu polerujemy siodło. Jeżeli jego zewnętrzna powierzchnia mająca zabezpieczać siodło jest naruszona, powinniśmy użyć przy polerowaniu mocnych środków do pastowania z dodatkiem akrylu. Po takim zabiegu odczekujemy kolejne 24 godziny, zanim ponownie założymy siodło na koński grzbiet.

Na podstawie wypowiedzi Jay Davisa, opublikowanej w lutowym numerze Horse&Rider.