artykuły

Przygotuj konia do startu w Reining...

W poprzednim artykule rozważałam kwestię ubioru jeźdźca startującego w konkurencji Reining. Dziś natomiast chciałabym skupić się na koniu oraz czynnościach mających na celu przygotowanie go do występu w zawodach.

W rozmowach z doświadczonymi zawodnikami częstokroć spotykałam się z twierdzeniem, iż przygotowując konia do startu w klasach Reining nie powinniśmy zajmować się zbytnio jego wyglądem zewnętrznym np. myjąc go, czy też strzygąc sierść. Nie zgadzam się z tym! Stosując się do tych rad istnieje duże prawdopodobieństwo, iż w trakcie zawodów zauważycie, że tylko wasz koń nie jest piękny i zadbany, lecz niedoczyszczony czy „włochaty”…
Zadaję sobie z tego sprawę, że Reining to nie Showmanship, jednakże o ile przyjemniej patrzeć jest na zwierzę, które swoją prezencją wyróżnia się na tle innych.

Potnik. Jeśli nie zamierzacie inwestować na początku w kilka rodzajów potników, dobranych na indywidualne okazje, polecam zakup jednego modelu, wykonanego z wysokiej jakości, najlepiej ciemnego koloru materiału. Przy doborze potnika należy upewnić się, że jest on idealnie dopasowany do waszego konia. Nie może on być zbyt krótki, jak również za długi (w tym przypadku warto go estetycznie zawijać). Istotną rzeczą jest także jego grubość: tylko grube wyroby mogą zapewnić naszemu wierzchowcowi właściwy komfort i ustrzec przed niebezpiecznymi obtarciami lub kontuzjami.

Siodło. Większość ludzi uważa, że do startu w Reiningu niezbędnym elementem jest bogato zdobione (np. srebrem) siodło. Ja także rozpoczynając przygodę z zawodami, zakupiłam drogie siodło typu show – nie był to jednak dobry wybór. Siodło to, nie odpowiadało mi pod wieloma względami (m.in. komfortu) i z czasem wymieniłam je na tańszy, jednakże zdecydowanie wygodniejszy egzemplarz, umożliwiający długą, bezstresową pracę. Zanim jednak zdecydowałam się na ten krok, miałam przyjemność korzystać z siodła mojej córki, które kupiła 10 lat temu za około 800$.Okazało się, iż nawet ono jest o wiele bardziej funkcjonale od tego, na które musiałam wydać tak dużo pieniędzy.
Doświadczenia z siodłem nauczyły mnie bardzo ważnej rzeczy, o której należy pamiętać – nie jest ważne, jak drogie i wspaniałe siodło posiadamy, istotniejszym jest, aby siedział w nim dobrze przygotowany jeździec. To właśnie on i jego umiejętności mogą wywrzeć na sędziach odpowiednie wrażenie, a nie jak wiele osób uważa – piękny, kosztowny sprzęt.

Ochraniacze. Bardzo istotną sprawą w przygotowaniu konia do występu są ochraniacze. Ich odpowiednie założenie, mniej doświadczonym osobom może przysporzyć nie lada problemów. Najczęściej spotykaną trudnością jest dopasowanie ochraniacza do właściwej nogi. Większość dostępnych na rynku modeli posiada etykietkę informującą o prawidłowym ich użyciu, jeżeli natomiast producent nie umieścił jej - jesteśmy zdani na własną inwencję.
Pamiętać należy o dwóch podstawowych rzeczach:
- zapięcia, niezależnie od tego czy są to ochraniacze przednie czy też tylne, powinny znajdować się po zewnętrznej stronie nogi.
- większość ochraniaczy posiada specjalnie wyprofilowaną część mającą na celu ochronę stawu pęcinowego. Jej konstrukcja została zaprojektowana w taki sposób, aby niemożliwym było założenie jej na niewłaściwą nogę.
Spotkałam się z opiniami, że ochraniacze są elementem zbędnym i powodującym dyskomfort u konia. W żadnym wypadku nie zgodzę się z tym stwierdzeniem, a co najważniejsze nie zaryzykuję sytuacji, w której koń mógłby ulec nawet najmniejszej kontuzji.


Na koniec chciałabym zwrócić uwagę na element, który związany jest w większym stopniu z jeźdźcem, niż koniem - numer startowy.
Startując w Reining pamiętajcie, aby nie przypinać go na własnych plecach, lecz na potniku! Musi on być widoczny dla sędziów, nie wspominając o tym, że możecie zniszczyć swoją ulubioną koszulę…
Numer należy przymocować do potnika w takich sposób, aby jego krawędzie pokrywały się z z nim zarówno w pionie, jak i poziomie.
Wszystkie wymienione w tym artykule rzeczy mogą być dla was banalne, jednakże pamiętajcie, że to właśnie one tworzą obraz zawodnika w oczach sędziów. Obraz, dzięki któremu może im się wydawać, iż wiecie więcej na temat tego sportu, niż tak naprawdę jest w rzeczywistości.

Artykuł powstał na podstawie tekstu Jennifer Bagley.